nigdzie nie ma! Pasażerowie się awanturują, w ładowni pilny towar – klasztorna śmietana, a

  • Duszan

nigdzie nie ma! Pasażerowie się awanturują, w ładowni pilny towar – klasztorna śmietana, a

05 July 2022 by Duszan

statku nie ma kto poprowadzić! – Czcigodny ojciec chwycił się za krzyż na piersi, zapewne po to, by przypomnieć sobie o chrześcijańskim miłosierdziu. Nie pomogło. – Przeprowadziłem dochodzenie! Jonasza wczoraj wieczorem widziano z tą pańską wszetecznicą babilońską! – Jeśli mówi ojciec o Lidii Jewgieniewnie Borejko – spokojnie odpowiedział Donat Sawwicz – to ona nie jest żadną wszetecznicą, postawiono jej inną diagnozę: patologiczna quasinimfomania z obsesyjnym natręctwem i deficytem libidoidalnym. Innymi słowy, jest jedną z tych zawołanych kokietek, które mącą mężczyznom w głowach, ale do swojego ciała w żadnym razie ich nie dopuszczają. – Była umowa! – ryknął ogłuszająco Witalis. – Od moich mnichów ma się trzymać z daleka! Niech na przyjezdnych ćwiczy! Była umowa czy nie? – Była – przyznał doktor. – Ale może ten cały Jonasz sam się wobec niej nie po mnisiemu zachował? – Brat Jonasz to prosta, szczera dusza. Ja go spowiadam, wszystkie jego Kosmetyki do golenia i brody nieskomplikowane grzechy znam na wylot! Korowin zmrużył oczy. – Prosta dusza, mówi ojciec? A ja w sypialni Lidii Jewgieniewny paczuszkę kokainy znalazłem, do tego dwie puste, ze śladami proszku. Wie ojciec, kto jej to paskudztwo z lądu przywiózł? Ukochany ojca król mórz! – Łgarstwo!!! Ten, kto to panu powiedział, to oszczerca i łgarz! – Sama pani Lidia mi się przyznała. – Doktor machnął ręką w stronę jeziora. – A ojca Kalkulator Finanse zagubiona owieczka, prosta dusza, wala się teraz pijana w trupa przy starej latarni. Może ojciec się tam udać i samemu się przekonać. Tak więc pani Borejko nie jest winna temu, że statek nie wypłynął. Archimandryta tylko oczami błysnął, ale więcej się nie spierał. Wypadł jak czarny szkwał na zewnątrz i trzasnął drzwiczkami karety. – Jazda! No! – krzyknął. Kareta wyrwała z miejsca, wyrzucając żwir spod kół. – To pani Borejko też jest pańską pacjentką? – spytała niepewnie Polina Andriejewna. Doktor skrzywił się, wsłuchany w oddalający się wściekły łoskot kopyt. – Żeby tylko teraz nie powiedział, że to Terpsychorow rozpija kapitana... Co, przepraszam? A, Borejko. No, rozumie się, to moja pacjentka. Co, nie widać tego po niej? Dość rozpowszechniona akcentuacja żeńskiej osobowości, popularnie zwanej femme fatale, ale u pani Lidii doprowadzona do skrajności. Ta dziewczyna stale musi się czuć przedmiotem pragnień możliwie największej liczby mężczyzn. Właśnie czyjeś pożądanie zaspokaja ją uczuciowo. Przedtem mieszkała w stolicy, ale po kilku tragicznych historiach, zakończonych pojedynkami i samobójstwami, rodzice oddali ją pod moją opiekę. Życie na wyspie dobrze robi pannie Borejko. O wiele mniej podniet, prawie żadnych pokus, a co najważniejsze – zupełny brak rywalek. Czuje się najpierwszą pięknością tego zamkniętego światka i dlatego jest spokojna. Czasem wypróbowuje swoje czary na kimś z przyjezdnych, upewnia się, że jest wciąż nieodparta, i to jej wystarcza. Niczego niebezpiecznego w tych maleńkich psotach nie widzę. Na mnichach Borejko obiecała nie eksperymentować, za złamanie tej obietnicy przewidziane są surowe sankcje. Najwidoczniej ów Jonasz sam jest sobie winien. – Maleńkie psoty? – Pani Lisicyna uśmiechnęła się smutno i opowiedziała doktorowi o Klimat Chorwacji „carycy kananejskiej”. Korowin słuchał i tylko za głowę się łapał. – Straszne, po prostu straszne! – powiedział przybitym głosem. – Co za potworna recydywa! I odpowiedzialny znów jestem wyłącznie ja. Mój eksperyment z kolacją w trójkę należy uznać za całkowity niewypał. Pani wtedy nie dała mi wyjaśnić... Widzi pani, stosunki między psychiatrą a pacjentami przeciwnej płci buduje się wedle kilku modeli. Jeden, nader efektywny, to wykorzystanie instrumentu zakochania. Moja władza nad Borejko, moja dźwignia wpływu na nią polega na tym, że drażnię w niej ambicję. Jestem jedynym mężczyzną zupełnie obojętnym na jej famfatalne fortele i czary. Gdyby nie moja nieprzystępność, panna Lidia już dawno uciekłaby z wyspy z jakimś wielbicielem, ale póki

Posted in: Bez kategorii Tagged: najpopularniejsza rasa psów, jak trzymać pałeczki, agnieszka chylińska wiek,

Najczęściej czytane:

gwałtownie wciągnęła powietrze. Gdy w szparze

ukazała się biała chustka, a potem głowa Kita, omał nie zemdlała z ulgi. - Usłyszałeś nas? ... [Read more...]

- Nie wiem, co

powiedzieć. Amy się uśmiechnęła. - Nic nie mów. Proszę cię tylko, żebyś ... [Read more...]

Bon turystyczny dla dzieci, a zakupy w sklepach

było wielkim wydarzeniem w beznadziejnie nudnym życiu jej

córki. – Czy możemy jeszcze coś zrobić? – dopytywała się dziewczyna. – Na razie nic. Dziękuję. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

kalendarz brań ryb sierpień 2022
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.vapiano.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste