- Widzisz? - mówiła dalej Milla. - Zrozum więc, jak ja się
czułam wtedy, gdy ty i Ross powiedzieliście do mnie: „Hej, minęło już tyle czasu, mogłabyś wreszcie przestać psuć nam nastrój swoją ponurą miną". Mam gdzieś wpływ mojej miny na wasz nastrój i nie wiem, czy kiedykolwiek wybaczę wam te słowa, że Justin już nic nie znaczy! - Starała się, mówić spokojnie, ale jej głos zabrzmiał ostro i nieprzyjemnie. - Nigdy czegoś takiego nie mówiliśmy! - Julia była wyraźnie zszokowana. - Oczywiście, że Justin wciąż się liczy! Ale nie ma go, zniknął i ty nic na to nie możesz poradzić. Chcieliśmy, abyś wreszcie przyjęła ten fakt do wiadomości. an43 256 - Gdybym tak zrobiła trzy lata temu, to nigdy nie dotarłabym do Sprawy karne ludzi, którzy go porwali! A udało mi się, w zeszłym miesiącu. Wreszcie mam jakieś konkretne ślady I nawet jeżeli dowiedziałam się na razie tylko tego, że Justin został adoptowany dzięki lewemu aktowi urodzenia, to już jest bardzo wiele! Naprawdę tego nie rozumiesz? Dwa tygodnie temu nie wiedziałam nawet, czy żyje, czy został wywieziony z Meksyku! Powiedzmy więc, że ty i Ross trochę pomyliliście się w swoich ocenach moich działań. I zostawmy to już. 24 26 maja 2022 r. egzamin ósmoklasisty - Zostawmy - powiedziała twardo pani Edge z zaciętym wyrazem twarzy. - Wystarczy! Julio, wiesz, że cię kocham, ale to nie jest już twój dom. Jak możesz przychodzić tu z zamiarem rozpętania awantury? Rozumiem was obie. Jestem przecież matką i sama wiem, że nigdy nie przestałabym szukać swojego zaginionego dziecka. Ale nie mogę też znieść widoku własnej córki marnującej sobie życie walką w beznadziejnej sprawie! - Ale ona wcale nie jest beznadziejna! - zaprotestowała Milla. - Teraz już wiemy, ale kwadrans temu nie mieliśmy o tym pojęcia!Widzieliśmy za to twoje życie osobiste walące się w gruzy. Rozwód z Davidem, ciebie pogrążającą się całkowicie w pracy Poszukiwaczy, ginącą, niknącą, aż wydawało się, że nic nie zostanie z ciebie samej, z tej Milli, którą wszyscy kochamy! Córeczko, nie masz pojęcia, jak bardzo się martwiliśmy... - Eee - pan Edge zajrzał z wahaniem do kuchni. - Nie chciałbym wam przeszkadzać, ale dzwoni torebka Milli. an43 257 Wyciągnął do córki rękę, w której trzymał jej torebkę; Milla z przyzwyczajenia zostawiła ją na pianinie, wchodząc do domu. Wewnątrz szamotał się dzwoniący i wibrujący telefon komórkowy, brzmiąc i zachowując się niczym zaniepokojony grzechotnik. Jak wyrobić paszport? Wszystko, co musisz wiedzieć Milla podbiegła do ojca i szybko wygrzebała komórkę z torebki. W biurze mieli numer domowy jej rodziców; Milla na urlopach z zasady wyłączała swoją komórkę, ale tym razem włączyła ją jeszcze po drodze na lotnisko, aby powiedzieć swoim ludziom, dokąd wyjeżdża. No i zapomniała wyłączyć. Prawdopodobnie ten telefon wiązał się z robotą Poszukiwaczy Zdecydowała, że jeśli nie jest to jakaś gardłowa sprawa niecierpiąca zwłoki, to przekieruje dzwoniącego do biura. - Milla Edge - powiedziała, naciskając duży guzik. - Jak szybko dasz radę dotrzeć do Idaho? - głos był niski i