dotykał ich córki. Podziwiał idealne paluszki u rączek i stópek. Potem dotknął

  • Duszan

dotykał ich córki. Podziwiał idealne paluszki u rączek i stópek. Potem dotknął

23 May 2022 by Duszan

policzka żony. Powiedział jej, że wygląda pięknie. I przysiągł, że będzie lepszym ojcem, niż był jego własny. Nowa rodzina. Nowy początek. Był pełen nadziei na przyszłość. Szesnaście lat później Bethie wchodzi do salonu oszołomiona. Kroiła marchew w kuchni. Nóż się omsknął i teraz trzymała swój palec w drugiej ręce. On akurat wrócił z miejsca zbrodni w Kalifornii, gdzie na wzgórzu znaleziono dwadzieścia pięć zwłok, w tym piętnaście młodych kobiet i dwoje małych dzieci. Powiedział żonie: Kochanie, to nic poważnego. Bethie zaczęła krzyczeć: Dłużej tego nie zniosę! Dlaczego wyszłam za mężczyznę, który jest taki zimny?! Czas biegł naprzód. Był w Massachusetts, pilnował kobiety przynęty. Tess Williams wróciła do swojego starego domu w nadziei, że fakt ten wyciągnie z ukrycia jej byłego męża zabójcę. Wszystko poszło źle. Znajdował się w domu, kiedy na ulicy rozległy się strzały. Powiedział Tess, żeby nie Modne kurtki przejściowe Reserved podchodziła do drzwi. Obiecał jej, że przy nim będzie bezpieczna. Potem zjawił się Jim Beckett. Z bliska wypalił do niego z dubeltówki. Pomyślał: Rany! Czuję się ekstra jak na kogoś w moim wieku! Później, po powrocie ze szpitala, kiedy próbował odzyskać równowagę, postanowił wziąć córki do siebie na weekend. - Jak się masz? - spytał Bethie. - Lepiej. - Tęsknię za tobą. - Wcale nie. - Bethie... - Wracaj do pracy, Pierce. Kto chciałby być tylko mężem, skoro może się bawić w boga? Nagle Quincy się przebudził. Leżał w ciemnym pokoju córki i przyglądał się, jak promienie światła podświetlają unoszący się kurz, nasłuchiwał odgłosów wielkiego miasta. - Przykro mi, Elizabeth - powiedział. Potem wstał i poszedł do pokoju telewizyjnego, gdzie ostatnia żywa członkini jego rodziny oglądała serial MASH. Rainie siedziała obok niej. Jej krótkie włosy stanowiły kontrast w porównaniu z długimi jasnymi lokami córki. Jej duże szare oczy i wydatne kości policzkowe kontrastowały ze szlachetnymi, arystokratycznymi rysami Kimberly. Jin i jang - pomyślał. Obie stanowiły taki piękny widok, że omal się nie rozczulił. Przez chwilę stał, pragnąc zatrzymać czas, pragnąć zachować tę chwilę na zawsze. - Miłe panie - powiedział. - Mam pewien plan. 130 19 Dom Quincy 'ego, Wirginia Był wczesny czwartkowy wieczór. Agentka specjalna Glenda Rodman pilnowała monitora i w pewnym momencie zobaczyła, że przed bramą domu stoi Quincy. Jak wyrobić paszport? Wszystko, co musisz wiedzieć Wcześniej spała dwie godziny, a potem odebrała telefon. Wzywano ją do Filadelfii, ale to wydawało się już odległą przeszłością. Przez resztę nocy oglądała miejsce zbrodni. Potem wróciła do domu Quincy'ego, żeby słuchać kolejnych wiadomości z pogróżkami o śmierci. Coraz to nowe pomysły, chore i perwersyjne. Liczba dzwoniących doszła do trzystu pięćdziesięciu dziewięciu. Niektórych Quincy osobiście wsadził do więzienia. Inni po prostu nienawidzili agentów federalnych. Jeszcze inni zwyczajnie się nudzili. W każdym razie ledwo zakamuflowane ogłoszenie z więziennych gazetek zawierało numer telefonu psychologa z FBI. Wszyscy czuli się w obowiązku zadzwonić. Niektórzy, musiała

Posted in: Bez kategorii Tagged: pogodynka anna dec, pepco promocja, słodkie zdjęcie,

Najczęściej czytane:

h psycholach. „To ty idź do diabła”. Te słowa wciąż do niej wracały. Może i ona ma już swojego psychola, który myśli o niej obsesyjnie. Może to ten łysy facet, który zawsze siedzi w kącie tuż przy kurtynie? A może ten z siwiejącą brodą i złym spojrzeniem, który położył pieniądze na scenie dopiero wtedy, gdy zrzuciła spódniczkę i bluzkę i schyliła się po forsę, a on patrzył pożądliwie na jej cycki. Kiedyś widziała jak składa banknoty i liże ich brzegi długim, szpiczastym językiem, cały czas patrząc jej prosto w oczy. Ten facet wzbudzał w niej strach. Był jeszcze taki z płaską twarzą, który kiedyś skrył się w ciemnościach baru i skierował palec prosto w jej krocze, jakby celował z pistoletu. Musi jak najszybciej z tym skończyć. Zanim spotka ją coś złego. Zakręciła głową i pociągnęła dłońmi po udach. Pieniądze Montgomerych to przepustka do wolności i szacunku. Owinęła się wokół rury, a jej długie włosy zafalowały. Wtedy go zobaczyła. Skryty w ciemnościach, siedział w kącie z dala od sceny. Śledził każdy jej ruch. Pożądliwie. Chciwie. Mężczyzna, którego ochoczo wpuściła do swego łóżka, choć na próżno starała się zamknąć przed nim swoje serce. Był szanowany. Miał pieniądze. Należał do elity Savannah. A mimo to pragnął jej; widziała to w jego oczach. Nie podobało mu się, że tak zarabiała na życie, ale jednocześnie podniecało go to. Drażniło i podniecało. Zrobiła więc coś specjalnie dla niego. Wsparła się całym ciałem o rurę, chwyciła w dłonie piersi, dotknęła brodawek, pochyliła się i polizała je. Rozległy się okrzyki zachwytu. Nie wiedzieli, że tańczy dla jednego mężczyzny, że zbierając z podłogi pieniądze, kręcąc cyckami i tyłkiem przed ich obślinionymi mordami, w myśli pieprzyła się z tym wielkim facetem siedzącym w głębi sali. Był żonaty, ale to nie zmniejszało jej pożądania. Odwróciła się, prezentując napięte pośladki, i zaczęła lizać rurę. Niemal czuła jego drżenie, gdy odchylony na krześle w jednej ręce trzymał drinka, a drugą dyskretnie schował do kieszeni. Muzyka ucichła, a ona posłała mu pocałunek, chociaż każdemu facetowi w barze zdawało się, że jej wdzięki sadła niego. Boże, gdyby wiedzieli, jak nimi wszystkimi gardzi. Byli wstrętni. Zawsze tacy będą. Kuszącym, roztańczonym krokiem zeszła ze sceny. Znikła za kurtyną, gdzie przykryła się szlafrokiem i zaczęła ścierać wacikiem makijaż. Nie przychodził tu często. Nigdy nie zjawiał się w weekendy, gdy schodziło się więcej ludzi. Nie mógł ryzykować, że ktoś go rozpozna. Ale gdy się pojawiał, był to znak. Wiedziała, że za kilka minut przyjdzie za kulisy, przekupi ochroniarza, żeby wpuścił go do tego nędznego pomieszczenia zwanego umownie garderobą. Gdy inna dziewczyna będzie zabawiać tłum, on przyprze Sugar do toaletki, wyjmie ze spodni fiuta, odwróci ją, żeby musiała patrzeć w lusterko, i wejdzie w nią od tyłu. Bez słowa. Będzie twardy, podniecony jej tańcem. Szybko skończy. Nie ma tu miejsca na uczucie. Twarz mu poczerwienieje, będzie pomrukiwał, a ona uda, że ją to podnieca. ...

Ale nie podniecało. Nie mogło podniecać. Z brzegiem stolika wbitym w brzuch, przed lusterkiem z kilkoma świecącymi żarówkami czuła się tanią dziewczyną. Brudną. 184 Przechodzoną. Gdyby ktoś podniósł kurtynę, nakryto by ich; gdyby następna tancerka przyszła wcześniej, zobaczyłaby ich; gdyby zajrzał tu właściciel knajpy, jej kochanek musiałby zapłacić mu słono za milczenie, a Sugar stałaby się łatwą zdobyczą dla właści-ciela budy. Ten drań Buddy Hughs w zamian za milczenie zażądałby, żeby traktowała go tak samo jak swojego kochanka. Ta myśl zaczęła ją dręczyć. Sugar była dumna z tego, że jest jedną z niewielu „dziewczyn Buddy’ego”, które nie rozłożyły przed nim nóg. Nie chciała tego zmieniać. Jeszcze trochę i położy łapę na części pieniędzy dziadka Benedicta, a wtedy powie Buddy’emu i reszcie tego tałatajstwa, żeby się odwalili. Mimo pulsującej rytmicznie muzyki, usłyszała, jak otwierają się drzwi na zaplecze i jak jej kochanek nadchodzi szybkim krokiem. Rondo kapelusza zasłaniało mu twarz. - Widziałem twój taniec - powiedział, wsadził łapę pod szlafrok i zaczął miętosić jej piersi. Poczuła ostry ból, a jej sutek natychmiast stwardniał. Kochanek był brutalny, ale nie zbyt brutalny. - Tak? - Był tylko dla mnie. - Jesteś pewien? Skąd wiesz? - droczyła się z nim, patrząc na niego. - Potrafisz się ze mną drażnić. - Yhy. - Potrafisz być suką. - Znów ścisnął jej piersi. - Potrafię też zająć się tobą - odcięła się, widząc płomień w jego oczach. Był wysokim, wysportowanym mężczyzną, wystarczająco silnym, by odwrócić ją, przerzucić przez ramię lub wcisnąć na swego grubego fiuta. Zadbane ciało i bystry umysł. - Zobaczmy - powiedział i zdjął z niej szlafrok. Miała na sobie tylko stringi i frędzelki przyczepione do piersi. Obrócił ją, popchnął na toaletkę, rozsunął suwak i natarczywie masując kutasem jej pośladki, wszedł w nią. Wypięła się, chwycił jej piersi, wielkimi mięsistymi dłońmi pociągnął za frędzelki, bardzo podniecony, jakby zbyt długo powstrzymywał pożądanie. Przeszył ją krótkotrwały ból, ale nie przeszkadzało jej to. Bo robiła to z nim. Mógłby nawet dać jej klapsa otwartą dłonią. - O tak, malutka - powiedział, przyciskając ją mocno i jęcząc z rozkoszy. Wygięła się, wiedząc, że lubi, gdy opiera się o niego pupą. - Lubisz to, prawda? - Z jękiem pochylił się do przodu i ugryzł ją w kark. Niezbyt mocno, tyle żeby zaznaczyć, kto tu jest panem. Zaczęła mruczeć jak na zawołanie i zauważyła, że zwiększył tempo. Słyszała rytmiczną muzykę dobiegającą zza przepierzenia, słyszała wrzaski i gwizdy tłumu. Wreszcie, jęcząc i sapiąc, zaczął szczytować, a potem opadł na nią. Zobaczyła w lustrze jego czerwoną, spoconą twarz i przez moment poczuła odrazę. ... [Read more...]

Teraz!

Bentz wyskoczył z cienia i zatarasował mu drogę. Błysnął odznaką. – Fernando Valdez? Policja. Stop! – Cholera! – Fernando już odwracał się na pięcie, ale Bentz to przewidział, złapał go za ... [Read more...]

Kalkulator netto-brutto 2000-2021 - Wyliczenie pensji - Kalkulatory na INFOR.pl

związku. ...

Teraz zaginęła O1ivia. Ktoś wydzwaniał do niej tak długo, aż tu przyjechała. To wymaga wiary w siebie. Wiedzy. I łutu szczęścia. Skąd morderca wiedział, że wsiądzie w samolot? Bo ten, kto za tym stoi, wie wszystko o tobie, o twoim życiu, o twojej żonie. Cholerny ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

Sprawy karne
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.vapiano.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste